Dakar 2015

Dakar 2015

środa, 16 października 2013

Etap 3

Dziś wspaniały dzień. Jechało mi się wyśmienicie. Startowałem jako 38 (na podstawie wyników dnia poprzedniego). Ruszyliśmy w strasznym kurzu, aż strach było jechać nie mówiąc o wyprzedzaniu. Pierwszych zawodników mijam przy pierwszym waypoincie. Minęli go i musieli wracać, potem szybki odcinek ale nierówny. Robię poprawnie niewidoczny skręt na azymut do drugiego waypointu. Znowu jacyś koledzy dojeżdżają z boku, bo jak to mówi Jacek poszli w kanał :-)

Dojeżdżam do pierwszego chekcpointu na tankowanie, uzupełnienie wody i małą przekąskę.
Ruszam dalej. Piach i zakręty robię znowu dwóch zawodników. Dobrze mi się jedzie. Mijam kogoś kto się przewrócił, ale są już przy nim inni.

Wyjeżdżamy na prostą która okazuje się bardzo szybka. Mam zaznaczone na roadbooku za tu można grzać. Strasznie się kurzy gdy dochodzę kogoś. Wyjeżdżam poza drogę i bokiem po płaskiej nawierzchni schowany za owiewką mijam ze 3 kierowców. Mój wspaniały motocykl może jechać 160 km/h.
Szybkie się kończy i kluczymy po ścieżkach. Trzeba uważać bo niektóre są bardzo ostre i można wypaść. Przede mną jedzie Rafał Sonik. Waypoint i zakręt 90 w lewo. Zaczyna się wyschnięte jezioro Lac Iriki można szybko i jest szybko. Wyprzedzam 3 riderów i Rafała, ale różnica jest niewielka.

Jest checkpoint przed wydmami. Podbijam pieczątkę i ogień. Za szybko wyjeżdżam na jedną z pierwszych wydm. Ląduję na kierownicy. Uderzam kaskiem w konsole. Nic się nie stało...

A jednak wypadła mi szybką z gogli. Tak się nie da jechać. Zatrzymuję się i majstruję zmęczonym rękoma bez precyzji by ją wcisnąć z powrotem. W tym czasie mija mnie kilku może 4 może 5 zawodników. Rafał przejeżdżając pyta czy jest ok, podnoszę kciuk by jechał dalej. Chyba przydałyby się zapasowe gogle. Taką wiedzę potwierdza się w boju.

Ruszam dalej do 50 kilometrowego kawałka po wydmach. Roadbook mówi 93 azymut, za 9km jest waypoint. Na początku jedziemy w takim kierunku ze przejeżdżamy wydmy w poprzek. Przed wieloma trzeba dohamować żeby nie skoczyć w miękki piach po zawietrznej. Ćwiczyliśmy to z Jackiem Czachorem, teraz się zwraca. Udaje mi się dognać 2 kolegów. W pewnym momencie źle wybieram zjazd z wydmy przednie koło mi tonie, kierownica się skręca i fikam na prawo. Na nieszczęście motocykl leży kierownicą w dół. Od razu włącza się Sentinel, który innym zawodnikom daje sygnał, że leżę za wydmą. Dyszę żeby podnieść motocykl który waży 160 kg. Stawiam na nodze. Mija mnie ktoś na szczęście jedzie obok. Odpalam i dodając gazu obracam go na nodze. To najlepszy sposób na wyciąganie motocykla z piachu żeby się nie zakatować. Również trick Jacka i Marka. Łyk wody i jadę dalej.

Wydmy są strome cały czas jedynka lub dwójka. Widzę jak ładnie wybiera skład na wydmach quad Rafała. To sztuka by jeździć na wydmach. Wielu zawodników boi się wydm i tracą tu dużo czasu i sił.
W pewnym momencie wpadam na to, że jadę na przednim baku. Tak robi się by motocykl był lżejszy z przodu. Decyduję się by przełączyć kranik na przedni i tylny bak (w sumie mają 32 litry). Staję, ale brakuje mi nogi i znów muszę się ratować dodaniem gazu by się nie przewrócić.

Dojeżdżam do kolejnego waypointa, włącza mi się w GPSie strzałka która pokazuje dokładnie gdzie jest ten punkt. Nawiguję tak by dojechać do niego na odległość 90 m wtedy mi go zalicza. Zmienia się kierunek. Teraz jedziemy wzdłuż krawędzi wydm. Coś pięknego czuję się jak surfer na piasku. Można jechać nawet na 3 biegu. Wydmy są ogromne ale w miarę twarde. Żałuję że nie można tu zostać dłużej.

Znowu waypoint i wyjeżdżamy na bardzo nierówny teren, pozostałość po wyschniętej rzece. Do mety już koło 25km. Trasa wije się wokół miasteczka M'hamid. Trochę prostych, trochę zakrętów w piasku. Sesja foto przed metą i koniec.

Paweł z Norbim dojeżdżają szczęśliwie do mety. Norbi dołączył do Pawła, który chciał zgubić podążające za nim motokaczuszki.

Jutro przeprowadzany się do Erfoud. My motocyklami jedziemy odcinkiem specjalnym Ivo przejedzie na kołach 300 km.
Kończymy dzisiejszy dzień na miejscach:
Michał - 26
Norbi - 53
Paweł - 58 (nie zalicza mu jednego waypointa)
W klasyfikacji generalnej jesteśmy na:
Michał - 26
Paweł - 41
Norbi - 45

I garść zdjęć ze startu
























5 komentarzy:

  1. Piszesz tak, że czytając się spociłem z wrażenia jakbym tam był!
    Po obejrzeniu filmu stwierdzam że wolę 4 kółka (z napędem), po przeczytaniu Twojego opisu już sam nie wiem.. Cholera ;)
    Kiedyś trzeba będzie się przekonać.
    Jedź tak, żebyś cały do mety dojechał.
    Trzymamy kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  2. .. jest szansa wyłączyć tą Capthę? Upierdliwe to

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż za epicka opowieść :-) Jakby się tam jechało. Nie dość, że jeździ szybko, to jeszcze pisze jak "stary". Pozdr i oby tak dalej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dalej do przodu! Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Usunąłem weryfikację obrazkową

    OdpowiedzUsuń